Niektórych Europejczyków rażą noszone w uszach tunele – rodzaj okrągłych kolczyków umieszczanych po rozciągnięciu tkanki małżowiny usznej o różnych średnicach – nawet do kilkunastu centymetrów. Trzeba jednak wiedzieć, że nie jest to moda wymyślona przez białych ludzi. Praktyki takie popularne były już u Inków.
Modę kultywowały również kobiety plemienia Cheerokee w Ameryce oraz Masajowie (zarówno kobiety, jak i mężczyźni). Masajowie, w przeciwieństwie do Mursi uważają, że usta to idealna część ciała i nie wolno ich w żaden sposób modyfikować. Nie dotyczy to uszu, które są zmieniane w dość znacznym stopniu.
Po rytuale przejścia w dorosłe życie zaczyna się praktykować rozciąganie płatków uszu, tak by otwory osiągały wielkość kilkunastu centymetrów. Dochodzi do skrajnych przypadków, gdy małżowina ucha sięga do ramienia właściciela. Im większe są otwory, tym bardziej w oczach współplemieńców osoba jest atrakcyjna.
Ma szansę na zdobycie lepszego męża lub żony, co jest jednym z głównych celów życia plemion pierwotnych.